
EMS a nadwaga – wszystko co musisz wiedzieć, kiedy rozpoczynasz treningi z podwyższoną masą ciała!
Masz nadwagę i boisz się zacząć ćwiczyć? Bolą cię kolana przy każdym kroku, wstydzisz się iść na siłownię, a może po prostu nie wiesz, od czego zacząć? Elektrostymulacja mięśniowa (EMS) może być rozwiązaniem, którego szukasz. To technologia, która pozwala intensywnie trenować bez skakania, biegania i obciążania stawów. Brzmi za dobrze, żeby było prawdziwe? Sprawdźmy fakty!
Dlaczego EMS to strzał w dziesiątkę dla osób z nadwagą?
Zacznijmy od brutalnej prawdy – każdy dodatkowy kilogram na twoim ciele to cztery razy większe obciążenie dla kolan podczas chodzenia. Podczas biegania? Sześć razy więcej! Nic dziwnego, że tradycyjny trening może być koszmarem dla twoich stawów.
EMS całkowicie zmienia grę. Trenujesz intensywnie, ale w bezruchu. Twoje mięśnie pracują ciężko, pulsują, spalają kalorie, a stawy mają spokój. To jak intensywny trening siłowy bez podnoszenia ciężarów – sama praca mięśni, zero obciążenia stawów.
Ale to nie wszystko. Wiele osób z nadwagą ma osłabione mięśnie głębokie – te niewidoczne stabilizatory, które trzymają wszystko w ryzach. Problem? Ciężko je wytrenować, gdy ledwo utrzymujesz równowagę. EMS dociera prosto do nich, wzmacniając od środka. To jak budowanie fundamentu domu – niewidoczne, ale kluczowe.
A co z wstydem przed ćwiczeniem przy innych? Z EMS możesz trenować prywatnie, jeden na jeden z trenerem lub nawet w domu. Żadnego oceniania, żadnych spojrzeń. Plus sesja trwa tylko 20-30 minut – psychologicznie o wiele łatwiej się zmobilizować niż na godzinę czy dwie na siłowni.
Jak EMS pomaga schudnąć? Nauka nie kłamie
Tu zaczyna się prawdziwa magia. Podczas sesji EMS twoje mięśnie pracują jak szalone. Wszystkie naraz, synchronicznie, intensywnie. To oznacza ogromne spalanie kalorii – nie tylko podczas treningu, ale nawet do 48 godzin po nim! Twój metabolizm przyspiesza jak Ferrari na autostradzie.
Najnowsze odkrycia są fascynujące. Naukowcy zbadali osoby z nadwagą trenujące z EMS przez 7 tygodni. Co odkryli? Poziom substancji przeciwzapalnych w organizmie znacząco wzrósł, a tych prozapalnych – spadł. Dlaczego to ważne? Bo nadwaga to ciągły stan zapalny w organizmie, który niszczy zdrowie. EMS pomaga to odwrócić!
Ale najważniejsze to budowanie mięśni. Każdy kilogram mięśni to około 15 kalorii spalanych dziennie w spoczynku. W spoczynku! To jak instalowanie małych pieców w swoim ciele, które pracują 24/7. Im więcej mięśni, tym szybszy metabolizm, tym łatwiej schudnąć i utrzymać wagę.
EMS wpływa też na hormony. Pobudza wydzielanie hormonu wzrostu i testosteronu (tak, kobiety też go potrzebują!), które pomagają budować mięśnie i spalać tłuszcz. Może też obniżać poziom greliny – hormonu głodu. Mniej głodu, więcej spalania – idealna kombinacja!
Korzyści, o których nie pomyślałaś
Nadwaga często oznacza problemy z krążeniem. Opuchnięte nogi, ciężkość, zmęczenie. EMS działa jak pompa – rytmiczne skurcze mięśni wspierają przepływ krwi i limfy. To jak masaż od środka, który pomaga pozbyć się zastoin i obrzęków.
Silniejsze mięśnie to lepsza równowaga i stabilność. Może wydawać ci się, że to drobiazg, ale gdy ważysz więcej, ryzyko upadku i kontuzji jest wyższe. EMS wzmacnia wszystko – od stóp po core – dając ci pewność w każdym ruchu.
I najlepsze – efekty w codziennym życiu przychodzą szybko. Po kilku tygodniach schody przestają być wyzwaniem. Wstawanie z krzesła staje się łatwiejsze. Spacery są przyjemnością, nie męczarnią. Te małe zwycięstwa budują motywację lepiej niż spadek wagi na wadze.
Jak zacząć bezpiecznie?
Pierwsza sesja to rozpoznanie. Intensywność? Maksymalnie 20-30% tego, co możesz wytrzymać. Czas? 15 minut wystarczy. To nie wyścig – twoje ciało musi się nauczyć nowego bodźca. Zbyt mocno na start to przepis na ból i zniechęcenie.
Przez pierwsze 2-3 tygodnie trenuj dwa razy w tygodniu. Minimum 72 godziny przerwy między sesjami – przy nadwadze regeneracja trwa dłużej. Co tydzień możesz zwiększać intensywność o 5-10%, ale słuchaj swojego ciała. Lepiej wolniej, ale pewniej.
Pozycje treningowe muszą być wygodne. Na początku ćwicz siedząc lub leżąc – zero obciążenia, maksimum bezpieczeństwa. Gdy poczujesz się pewniej, przejdziesz do pozycji stojących. Pamiętaj – komfort i bezpieczeństwo są najważniejsze.
Plan działania, który działa
Tydzień 1-2: Adaptacja. Dwie sesje po 15 minut, niska intensywność. Cel? Poznać uczucie EMS, nauczyć mięśnie reagować.
Tydzień 3-4: Progresja. Możesz wydłużyć sesje do 20 minut, delikatnie podnieść intensywność. Zacznij czuć prawdziwą pracę mięśni.
Tydzień 5-8: Pełna moc. Jeśli wszystko idzie dobrze, możesz trenować 3 razy w tygodniu po 25-30 minut. Intensywność na poziomie, który wymaga wysiłku, ale nie powoduje bólu.
Po 8 tygodniach? Gratulacje, zbudowałaś bazę! Teraz możesz eksperymentować z różnymi programami, łączyć EMS z lekkim cardio, może spróbować treningu funkcjonalnego.
Pamiętaj o tych rzeczach
Pij dużo wody. EMS = pocenie się, nawet jeśli nie czujesz. 2-3 litry dziennie to minimum. Jedz białko – to budulec mięśni. Nie głodź się – przy EMS potrzebujesz energii do regeneracji.
Ból mięśni po pierwszych sesjach to norma. Może być intensywniejszy niż znasz. Lekki spacer, ciepła kąpiel, delikatne rozciąganie pomogą. Ale jeśli ból jest ostry lub w stawach – stop! Skonsultuj z trenerem.
I najważniejsze – bądź dla siebie wyrozumiała. Lata nabierania wagi nie znikną w tydzień. Ale każda sesja to krok w dobrą stronę. Każdy skurcz mięśnia to inwestycja w twoje zdrowie. Uwierz w proces, a efekty przyjdą!
Źródła: Salehi MRP, Reisi J, Marandi SM, Abdollahi M. Effect of Whole-Body Electrical Muscle Stimulation Training on Inflammatory and Anti-inflammatory Cytokines in Overweight Men. J Obes Metab Syndr. 2024 Sep 30;33(3):270-274. doi: 10.7570/jomes23070. Epub 2024 Sep 25. PMID: 39317384; PMCID: PMC11443329.